poniedziałek, 29 czerwca 2015

Wrap Up: Czerwiec 2015

           

               Jako że koniec czerwca zbliża się do nas wielkimi krokami, postanowiłam już teraz przedstawić wam listę książek które przeczytałam w czerwcu. Mam nadzieję że zainspiruję kogoś do przeczytania  jakiejś pozycji z mojego stosiku. Zapraszam do czytania ;)



                                                   
                                                                              ***

                  Pierwszą książkę po jaką sięgnęłam w tym miesiącu, był Sekret Juli autorstwa Tehereh Mafi. Jest to kontynuacja Dotyku Julii. Jeśli mam być szczera spodziewałam się czegoś więcej po tej książce, ale i tak sięgnę po trzeci tom, aby przekonać się jak zakończy się historia Julii.


                                                   


                                                                             ***

                     Następną pozycją była książka Maybe Someday napisana przez Colleen Hoover. Recenzja tej książki jest już na blogu.
                                                                                 


***

                        Również w tym miesiącu zabrałam się za serię Lux, autorstwa Jennifer L. Armentrout. Przeczytałam dwa pierwsze tomy, Obsydian i Onyks. Po przeczytaniu Obsydianu nie było szału, pomimo że nie ma wielu książek w których głównymi bohaterami są Obcy, to nie porwało mnie to. Natomiast drugi tom był o niebo lepszy, ciągłe napięcie, emocje, coś cudownego. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po trzeci tom Opal.

                                                                    

                                                                                                                                                                                                                                                                        

***

                      Ostatnią już książką w tym miesiącu był Will Grayson, Will Grayson napisany przez dwóch autorów Johna Greena, i Davida Levithana.  Była to Świetna książka młodzieżowa, poruszająca temat samoakceptacji u młodzieży. Książka dająca do myślenia, lecz pełna humoru.




niedziela, 28 czerwca 2015

Maybe Someday - Colleen Hoover

                 

                " Maybe Someday to opowieść o ludziach rozdartych między „może kiedyś” a „właśnie teraz”, o emocjach ukrytych między słowami i o muzyce, którą czuje się całym ciałem."





            Na wstępie muszę przyznać, że ta książka przyprawiła mnie o niemałego "kaca książkowego".  Maybe Someday jest książką naładowaną emocjami, kiedy myślisz ze już jest dobrze autorka co chwile dorzuca nam coś co jeszcze bardziej łamie nam serce. Jest to wspaniała książka, w której bohaterów w krótkim czasie łączy silna więź, mimo ze oboje chcą to powstrzymać. Książka pokazuje nam czym jest prawdziwa lojalność wobec drugiej osoby, kiedy serce pęka na pół.

  
                "Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i  jak ma pokochać. Serce robi co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce."

                Narracje w tej książce prwadzi Sydney oraz Ridge, dzięki czemu możemy zbliżyć się i poznac punkt widzenia obu tych postaci. Relacja głównych bohaterów jest bardzo prawdziwa, pokazuje nam rekcje, które możemy spotkać we własnym życiu, a nie nazbyt romantyczne gierki. Sydney  nie była jak większość damskich bohaterek, infantylna, ale miała charakter, i nie chciała przez swoje uczucia nikogo ranić. Ridge natomiast, krótko mówiąc był świetnym facetem, bardzo troskliwym i uczuciowym. Ciężko coś powiedzieć o fabule książki, ponieważ od samego początku działy się istotne rzeczy, mające bezpośredni wpływ na losy Sydney i Ridga.

               "Czasem słowa mają większy wpływ na czyjeś serce niż pocałunki."

                Bardzo ważna w całej tej historii jest muzyka, ta przedstawiona na kartach książki, jak i wspaniała playlista stworzona na potrzeby książki przez Griffina Petersona. Czytając książkę, i słuchając piosenek które odgrywają ważną role w relacji Sydney i Ridga, dostajemy ogromny ładunek emocjonalny, jest to niesamowite doświatczenie.




                 Podsumowując, Maybe Someday jest książką która na długo zapadnie mi w pamieć, niepowtarzalna historia do której na pewno powrócę, lecz następnym razem nie zapomnę już chusteczek. Oceniam tę książkę 9,5/10.


        Zachęcam do przeczytania osoby którym podobało się :
*Morze spokoju - Millay Katja
*Utrata - Rachel van Dyken          


ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA :)

sobota, 27 czerwca 2015

Witam!

Witam!
Założyłam tego bloga pragnąc podzielić się moją pasją, czytaniem książek. Planuje umieszczać recenzje książek, liczę na dobry odbiór.
Proszę również o przykładowe tytuły książek które lubicie, z chęcią sie z nimi zapoznam.
Już niebawem pierwsza recenzja. ;)