piątek, 3 lipca 2015

Obssydian- Jennifer L. Armentrout


"Oni nie są tacy jak my…"


                  Jeśli miałabym w jednym zdaniu opisać tę książkę to byłoby: Przydługi wstęp do niesamowitej historii.  Obsydian mi się spodobał, lecz nie wywarła ta książka na mnie większego wrażenia, spodziewałam się po tej książce dużo więcej.  Ciekawe i orginalne jest to że w książce możemy spotkać kosmitów, i to dość niezwykłych kosmitów.  Podobała mi się relacja Deamona i Katy, momentami można było się pośmiać, lecz i były chwile napięcia, i niepewności między tą dwójką. Bardzo podobało mi się że  na końcu jest kilka rozdziałów z punktu widzenia Deamona, dzięki czemu możemy go lepiej poznać i zrozumieć dlaczego postąpił tak a nie innaczej.



"-Sprawdziłem twojego bloga.

-Znowu mnie prześladujesz, jak widzę. Mam zdobyć zakaz zbliżania się?
-W twoich snach, Kotek. O, czekaj, już w nich występuję, prawda?
-W koszmarach, Daemon. W koszmarach."



                   Deamon  jest bardzo sarkastyczną i arogancką postacią, lecz kiedy komuś naprawdę zaufa, i pokaże swoją prawdziwą twarz okazuje się że on ma serce. Bardzo podobała mi się jego troska o siostrę, nie chciał aby coś jej się stało, i chciał aby była szczęśliwa. To rodzeństwo łączyła bardzo silna więź, i Deamon nie mógł stracić i jej, a przez uczucie które rodziło się między nim a Katy, byli w niebezpieczeństwie, ta dwójka nie mogła być razem! Musze przyznać że trochę irytowało mnie zachowanie Deamona w stosunku do Katy. Ale chcąc nie chcąc, było wiele sytuacji w których udowodnił jej że jednak zależy mu na niej.



"-Jesteś dupkiem. Mówił... ci to ktoś wcześniej?
- Och, Kotek, każdego dnia mojego błogosławionego życia."


                 Postać Katy, na początku książki mnie trochę irytowała, była "za grzeczna" lecz pokazała pazurki, i okazała prawdziwą odwagę, zaryzykowała bardzo wiele, przez co ją polubiłam. Ta dziewczyna, przez relacje z kosmitami mogła mieć tylko kłopoty, lecz nie wydała ich, nie uciekła, lecz dochowała ich sekretu. Również nie chciała aby byli w niebezpieczeństwie przez nią.  Oczywiście ogromy plus dla niej ponieważ prowadzi bloga o książkach. ;)






                   Ta książka nie była zła, brakowało mi czegoś, lecz są to tylko moje odczucia.  Jest wielu fanów tej serii, i warto po nią sięgnąć, choćby po to aby przeczytać "Onyks" który był bez porównania z "obsydianem". Spędziłam miło czas z tą książką, polubiłam bardzo Deamona, Katy trochę mniej, lecz tworzyli ciekawy duet. Muszę napomknąć o okładce, mimo że tego nie robię, bo nie to się liczy w książce, to okładki wszystkich książek z serii Lux są przepiękne. Oceniam tę książkę na 7,5/10.


              Przeczytaj jeśli podobało ci się:
* Szeptem- Becca Fitzpatrick
*Zmierzch- Stephanie Mayer (Proszę się nie zrażać!) 


ZAPRASZAM DO WYRAŻENIA SWOJEJ OPINI W KOMENTARZU ;)

5 komentarzy:

  1. Jak mi się podobają grzbiety z tej serii, ale dla grzbietów nie będę kupował...
    Na pewno kiedyś to przeczytam, ale nie teraz. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie raz słyszałam o tej książce i mam nadzieję, że kiedyś wreszcie po nią sięgnę ;)
    gabxreadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładki są piękne. Całą serię recenzenci oceniają wysoko, muszę w końcu i ja się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się podobała, choć przy pierwszym to mnie zachwytu nie było - trochę zbyt sztampowy. Za to kolejne części były coraz lepsze i nieprzewidywalne, czekam teraz na ostatni tom i nie mogę powiedzieć, że robię to cierpliwie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń